niedziela, 14 czerwca 2015

Spotkanie w samo południe z porucznikiem Borewiczem...


W latach siedemdziesiątych jako uczeń szkoły podstawowej oglądałem wraz z mamą pierwsze odcinki serialu o przygodach porucznika Borewicza . Nie ukrywam ,że fascynowała mnie jego praca.
Może odrobinę bardziej bylem zafascynowany pracą techników kryminalistyki, którzy pojawiali się na miejscu zbrodni. Nawet nie przypuszczałem ,że przyjdzie mi przez wiele lat wykonywać ten zawód. No cóż w realu wszystko nie jest tak proste jak w serialu=) Ale pomimo to ku zdziwieniu i rozbawieniu mojej córki oglądam ten serial za każdym razem ilekroć jest emitowany w telewizji.
W zeszłym roku na moje urodziny córka podarowała mi zbiór opowiadań "Wzywam 07..." ze słowami " Tato to coś dla ciebie , bo w końcu tak mało wiesz o pracy policji"=))
Gdy dowiedziałem się, że dziś (14.06.2015) w samo południe w ramach Zielonogórskiego Festiwalu Filmu i Teatru - Kozi, Maklak , Machalica odbędzie się spotkanie z porucznikiem Sławomirem Borewiczem jak kto woli z Bronisławem Cieślakiem nie wyobrażałem sobie by mogło mnie tam zabraknąć. Nie zawiodłem się było to bardzo interesujące spotkanie. 
Dowiedziałem się dlaczego pomimo,że wszyscy mówią do B. Cieślaka panie Sławku on nie protestuje. Okazało się ,że tak zwracają się do niego najbliżsi i przyjaciele. Ojciec pana Cieślaka też nosił to imię i by nie mylić obu  Bronisławów do młodszego mówiono Bronisławku aż w końcu wyszło Sławku. Można było dowiedzieć się o wielu zabawnych sytuacjach jakie miały miejsce na planie zdjęciowym serialu i o aktorach w nim grających. O tym jaki miał być pierwotnie tytuł serialu i jak miał nazywać się główny bohater. Dlaczego biedny porucznik wcale nie był jak określiła go matka reżyser "turystą seksualnym" a ofiarom kobiet=)) 
Warto wspomnieć o pewnej pomyłce związanej z Grzegorzem Markowskim , który śpiewa utwór będący wizytówką serialu. Proszę uważnie czytać napisy końcowe w pierwszych czterech odcinkach a tajemnica się wyjaśni=)
Słowem wiele ciekawych opowieści opowiadanych ze swoistym poczuciem humoru .


Porucznik Borewicz ( B. Cieślak) chętnie pozował do fotografii z fanami, 

podpisywał książki z serii "07 zgłoś" się  oraz powieść napisaną prze Piotra K. Piotrowskiego " 07 zgłoś się . Opowieść o serialu".
Piotr K. Piotrowski to były dziennikarz Gazety Lubuskiej. Warto było poświęcić czas na spotkanie w samo południe  z porucznikiem Borewiczem....=))

niedziela, 7 czerwca 2015

Wataha RC Zielona Góra vs. NKR Chaos Poznań

Może i już minęło trochę czasu ale zawsze warto powspominać , bo to były naprawdę wielkie emocje.


Mecz 9. kolejki II Ligi rugby Wataha RC Zielona Góra - NKR Chaos Poznań. Rugby to dla mnie ciągle coś nowego ale i bardzo interesującego. Co tu dużo gadać zobaczcie jak było=)












sobota, 6 czerwca 2015

„Śmierć na drodze” , opowieść o Jędrusiach.



Przy różnego rodzaju uroczystościach państwowych i obchodach rocznicowych wiele mówi się o oddziałach bojowych „podziemnej Polski” , walczących z okupantem w czasie II wojny światowej i tuż po jej zakończeniu. Udało mi się znaleźć w antykwariacie ciekawy tomik z popularnej serii „Tygrysek”. „ Śmierć na drodze” aktorstwa Sławomira Krystka wydana w 1968 roku to opowieść o kilku akcjach organizacji zbrojnej „Jędrusie”. „Jędrusie” to organizacja , która uformowała się już w październiku 1939 roku w Tarnobrzegu. Założycielem tej organizacji był młody nauczyciel mgr prawa Władysław Jasiński. Pierwsi jej członkowie to uczniowie gimnazjum oraz harcerze była to grupa młodych ludzi zaprzyjaźnionych ze sobą od dzieciństwa.
Młodzi ludzie na początku działalności zajęli się zabezpieczeniem broni pozostałej po kampanii wrześniowej. Wydawali również gazetkę podziemną „Odwet” , pierwszy nakład to 1500 egzemplarzy . Założyli też „Fundusz Pomocy” , który miała za zadnie pomagać ludności ., która ucierpiała w wyniku represji okupanta. W związku z serią aresztowań w latach 1940-41 działalność grupy przeniesiono na teren Sandomierszczyzny. Po śmierci pierwszego dowódcy , grupa zaczął kierować Józef Więcek. 1943 roku grupa „Jędrusie” przeszła formalnie pod dowództwo Armii Krajowej. Podporządkowanie dotyczyło jedynie planowania akcji zbrojnych, w pozostałych sprawach oddział zachował pełną autonomię. Należy wspomnieć o najbardziej znanych akcjach grupy takich jak rozbicie więzienia w Opatowie dokonano tego przy wsparciu AK, jednak dowództwo tej akcji pozostało w rekach "Jędrusi". W wyniku akcji uwolniono 70 mężczyzn ( w tym członków AK) , 12 kobiet dokonano tego bez strat własnych. Wykonano też wyrok śmierci na zabójcy pierwszego dowodzący „Jędrusiów” gestapowcu Andrzeju Reslerze ( dawnym niemieckim koloniście).
Podczas meczu piłki nożnej w Sandomierzu grupa wykonała wyrok śmierci na gestapowcu Gaszyński . Było to mecz pomiędzy oddziałami wojska i policji niemieckiej.
Pod koniec okupacji oddział zwiększył swoją liczebności do wielkości kompanii.
1957 roku na cmentarzu w Sulisławicach odsłonięto pomnik z nazwiskami i pseudonimami Jędrusiów.

Więcej wiadomości oczywiście wyczytacie w książce. 


 Swoistym bonusem do książki jest umieszczona na ostatniej stronie krzyżówka , można sprawdzić swoją wiedzę z przeczytanej pozycji jak i ogólną . Warto poszperać na półkach w antykwariatach by za nie wielkie pieniądze nabyć ciekawa pozycję , nawet gdy czas zweryfikował niektóre zawarte w nich historię .