piątek, 25 lipca 2014

I oby wszystko co zabija trafiło do muzeum...



W czasie Dni Województwa Lubuskiego udało mi się sfotografować militarne akcenty rodem z minionej epoki. Szczególny sentyment mam do wszystkiego co ma związek z wojskami chemicznymi. 






Może nie do końca z własnego wyboru odsłużyłem dwa lata jako zwiadowca-kierowca BRDM w wojskach chemicznych. I choć w wojsku różnie bywało i choć jako młody chłopak uważałem ,że to dwa lata wyjęte z życiorysu to jednak po latach muszę stwierdzić ,że była to swoista szkoła przetrwania=)
Wspominam kolegów z wojska i kiedy widzę można powiedzieć już „zabytkowe wyposażenie” żołnierzy z czasów kiedy ja służyłem w armii to łezka się w oku kręci. Choć uważam ,że jak mówią słowa starej piosenki „ na pewno lepiej było by na świecie bez wielkich wojen i armatnich salw....”







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz