O tym ,że II Wojna Światowa i
wszystko co jej dotyczy to moja wielka pasja wiedzą wszyscy moi
bliscy i przyjaciele. Kiedy jakiś czas temu moja córka otrzymała w
nagrodę w konkursie portalu mmzielonagora książkę „Berlińskie
wrota . Nowa Marchia w ogniu” od razu stwierdziła „tato to coś
dla ciebie”. Z rozbawieniem powiedziała,że zapewne kierowano się
miejscem urodzenia autora wybierając tą właśnie książkę na
nagrodę dla niej. Dlaczego ? To dość proste autor
Leszek Adamczewski urodził się 1948
roku w Szczecinie . A tak się składa, że właśnie w tym mieście
Emilia teraz studiuje i Szczecin jest jej prawie tak bliski jak
Zielona Góra.
Wracając do autora to jest on
absolwentem Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu,
dziennikarzem i autorem kilkunastu książek między innymi „Pierwszy
błysk „ , „Skarby w cieniu swastyki” , stale współpracuje z
Wydawnictwem Replika.
„Berlińskie wrota. Nowa Marchia w
ogniu” to książka opowiadająca o dziejach tuż przed wybuchem II
Wojny Światowej oraz pierwszych latach powojennych terenów
wschodniej Brandenburgii. Po wojnie tereny dawnej Nowej Marchii w
dużej mierze znalazły się w granicach Polski. Historia tych ziem
jest mi bliska bo tu się urodziłem i tu mieszkam .
Dowiedziałem się ,że w dzisiejszym
Słońsku ( Sonnenburg) w 1933 roku powstał jeden z pierwszych
niemieckich obozów koncentracyjnych , gdzie więziony był niemiecki
publicysta działacz pacyfistyczny Carl von Ossietzky późniejszy
Noblista. Obóz zlikwidowano w 1934roku.
W Miejscowości Dobiegniewo
(Woldenburg) znajdował się stalag , gdzie wieziono polskich
oficerów . Był jednym z największych tego typu obozów w III
Rzeszy.
Autor wiele miejsca poświęca walkom
Armii Czerwonej na terenach Nowej Marchii. W okolicach Międzychodu
Rosjanie umieścili tablice z napisem „Tu była granica Niemiec”
podobno jakiś radziecki żołnierz na zburzonym domu napisał
dziegciem „Oto one , przeklęte Niemcy” . Tyle anegdota , autor
nie docieka czy było tak naprawdę. Jednak napisy tej treści
pojawiły się wielu miejscach. Autor uważa ,że nie była to
oddolna inicjatywa żołnierzy a raczej swoisty znak aparatu
politycznego Armii Czerwonej ,że oto żołnierze znaleźli się na
terytorium znienawidzonego wroga.
Autor opowiada o czasach powojennych o
powstaniu nazw miast , o drobnych przekrętach, o szabrownika . W
placu w Brodach znajdowała się porcelana z niezwykle cenne j
kolekcji łabędziej jaki był jej los i kiedy doceniono jak cenna
jest tego tez dowiedziałem się z książki.
Zasieki dlaczego nie zostały
zasiedlone? Teraz już wiem , bo granicę na Nysie Łużyckiej można
było przekroczyć przy sprzyjających warunkach w bród a dalej
droga na zachód była już otwarta.
Warto dodać ,że książka zawiera
wiele ciekawych fotografii pozwalających jeszcze lepiej wczuć się
w klimat opisywanych wydarzeń.
Trudno streścić w kilku słowach
wszystko czego dowiedziałem się z książki , zachęcam do jej
przeczytania naprawdę warto nawet jeśli nie urodziliście w woj.
lubuskim=)
tytuł „ Berlińskie wrota. Nowa
Marchia w ogniu”
autor Leszek Adamczewski
rok wydania 2012
Wydawnictwo Replika
cena 34.90
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz