czwartek, 12 maja 2016

Jak to jest przypomnieć sobie służbę na kuchni=))


Kiedy byłem w wojsku to pamiętam co pewien czas na każdą kompanie przypadały tzw. służby dyżurne a wśród nich „służba na kuchni”. Jako młody żołnierz nie przepadałem za nią. Młode wojsko zawsze ma przechlapane ale już w drugim roku służby doceniłem korzyści z tego płynące czyli pełen brzuch=))
Nawet nie myślałem ,że po latach gotowanie stanie się moją nową pasją no może jeszcze nie jestem mistrzem patelni ale wszystko przede mną. Moim bliskim bardzo przypadła do gustu moja nowa pasja. Kupują mi na prawie każdą okazję dwie książki jedną o historii drugiej wojny światowej a drugą o gotowaniu. Mam całkiem sporą biblioteczkę. Dziś opowiem o „Pomorskiej książce kucharskiej” autorstwa Grażyny Zareby-Szuba. Książka to zbiór starych przepisów kucharskich z Pomorza . Można tu znaleźć stare przepisy na prawie zapomniane dziś potrawy np. na faszerowane ogórki,ciasteczka ze skwarkami , kaczkę duszona na brązowo z sosem kasztanowym, masło rakowe czy szarlotkę na czarnym chlebie.

Przepisy przetłumaczyła z j. niemieckiego Dagmara Baumert
W książce wykorzystano archiwalne fotografie pochodzące z książki „Bilder aus Pommern” z 1926roku.
Przepisy zaczerpnięto między innymi z oryginalnych książek kucharskich znajdujących się w zbiorach muzeum w Stargardzie.
Wyczytałem ,że za czasów Fryderyka II kiedy osuszono bagna menu mieszkańców okolic Szczecina uległo zmianie  . Zamiast ryb zaczęto spożywać więcej produktów zbożowych i dziczyzny. Może to dziś wydawać się dziwne ale nie gardzono potrawami z wron, łabędzi czy orłów. Bociana nie jedzono bo zabicie bociana przynosi pecha tak przynajmniej sądzono .W książce jest wiele ciekawostek nie tylko kulinarnych.
Książka jest w twardej oprawie . Staroświecki charakter „przepiśnika” podkreśla beżowo- kremowa kolorystyka. Na końcu książki jest miejsce na notatki własne .
Korzystając z sezonu na szparagi postanowiłem wypróbować przepis z książki na „Szparagi w sosie jajecznym”. Co do szparagów może ciut za miękkie wyszły ale zjadliwe=)) Zresztą moja córka właśnie podesłała mi materiały jak zrobić to właściwie , pewnie jak przyjedzie do domu podszkoli mnie w gotowaniu szparagów. Gotowałem je po raz pierwszy w życiu ale nie ostatni. 









Za to sos wyszedł mi znakomity, niewiele składników, dość szybkie wykonanie . Od siebie dodałem odrobinkę ostrej papryczki  .



2 komentarze: