Jako wielki pasjonat militariów i jak
widać po moim blogu osoba „siedząca” w tematach II wojny
światowej wakacje staram się spędzać również w tym klimacie.
Tym razem udało mi się połączyć moją pasję z pasją mojej
córki (urban exploartion czyli zdobywanie pustostanów) i wybraliśmy
się na małą wycieczkę. Od lat chłonę wszelkie informacje o
niespokojnych czasach wojenny, ale nigdy nie próbowałem zgłębiać
historii z okolic mojego miasta czyli Zielonej Góry. Co prawda
wiedziałem, że niedaleko znajduje się pozostałość DAG
Christianstadt czyli dawna fabryka amunicji w Krzystkowicach
należących dziś do Nowogrodu Bobrzańskiego, ale nie byłem
świadom ogromu tajemnic jaki kryje tamtejszy las.
Wyprawa przyniosła
ogromny plon w postaci zdjęć i wiedzy, co będę prezentował w
odcinkach na blogu w najbliższym czasie. Dzisiejszy wpis poświęcam
jednemu z pierwszych obiektów na mojej trasie czyli wieży
strażackiej.
Gdzie jest produkcja , ludzie tam
oczywiście istnieje ogromne ryzyko pożarów a co dopiero jeśli
jest to produkcja o tak specyficzna. Woja to ryzyko nalotów, ryzyko
niekontrolowanych wybuchów , podpaleń . Wieża na terenie fabryki
amunicji ma oprócz parteru jeszcze trzy piętra z oknami tylko na ostatnim zamiast okien są wąskie szczeliny
przypominające otwory strzelnicze. Wieża i schron przeciwlotniczy
to pozostałość po remizie strażackie .
ciekawa historia.
OdpowiedzUsuńtak ale na szczęście już tylko historia
OdpowiedzUsuń